Oszukiwanie samej siebie...

3.
...a anoreksja!


Oszukiwanie, co to jest? Jest to świadome wprowadzenie kogoś w błąd. (słwonik) W moim przypadku sama siebie oszukiwałam.. co mam na myśli? JEDZENIE Prawie po każdym posiłku korciło mnie iść i zwymiotować.. jak zatrzymywałam samą siebie by tego nie zrobić? "Sylwia daj sobie czas! Zajmij się czymś!" Moja droga po 6 latach do normalnego jedzenia była jak dla mnie: długa, kręta, bardzo nerwowa! 
  1. Moim wielkim problemem w anoreksji-bulimicznej to były słodycze.. Zawsze, gdy jadłam np. batonika wiedziałam, że zaraz pójdę zwymiotować. Wyrzuty sumienia jakie mnie dręczyły po zjedzeniu jego były większe niż po zwymiotowaniu. Co robiłam żeby się przełamać? Gryzłam i wypluwałam.. 
  2. Zaczęłam sama dla siebie gotować - umiałam doskonale obliczać kalorie. (Nie będę pisała ile kalorii jadłam ani nie będę podawała mojej wagi oraz wzrostu.) Jadłam codziennie 5 posiłków o stałych godzinach (nie opuszczałam żadnego, gdyż byłam świadoma tego, że jak jeden opuszczę to mogę sobie dać przyzwolenie na inne ustępstwa). Sporządzanie posiłków po pewnym czasie zaczęło być dla mnie bardzo przyjemne.
  3. Zaczęłam ufać innym pod względem "chorobowym"- o co mi chodzi? Już tłumaczę... w czasie choroby nawet kiedy byłam w najgorszym stanie, a lekarze powiedzieli moim rodzicom w szpitalu "że to jest początek końca" ja uważałam, że nie jest tak źle i dramatyzują! Dlatego, gdy postanowiłam, że zmienię swoje życie, że choroba nie będzie rządziła mim życie wiedziałam, że muszę zaufać innym osobą, które patrzą "trzeźwo" na stan mojego zdrowia. Były nimi moja mama i Pani psycholog. Mogę z pełną świadomością napisać, że Te dwie kobiety bardzo mi pomogły i były wielkim wsparciem dla mnie.
  4. Przy liczeniu kalorii podczas posiłku "OSZUKIWAŁAM SIEBIE" w dobrym tego słowa znaczeniu! Moją obsesją podczas choroby była waga kuchenna jak i "normalna" do pomiaru masy ciała człowieka. Moje oszukiwanie polegało na tym, że przestałam ważyć, niektóre produkty np. bułkę.. i co w związku z tym? Brałam największą bułkę, a jej kalorie liczyłam tak jakby była mniejsza, tak również było z innymi produktami.
Czy to koniec? Nieeeee! 
Jak już kiedyś napisałam "to dopiero czubek góry lodowej". (LINK)


A może to nie oszukiwanie lecz świadome ratowanie siebie? 

Komentarze